września 11, 2017

Mój jest ten kawałek podłogi...


Może ktokolwiek z Was zauważył, że aby mieć dom - trzeba mieć go na czym postawić? No tak, my na początku pochłonięci wizją willi z basenem kompletnie o tym nie pomyśleliśmy...
Gdy po pięciu minutach od podjętej decyzji o budowie już szukaliśmy projektu odkryliśmy fakt o braku działki. Dokładnie pomogło nam okienko o wdzięcznej nazwie "szerokość działki" na stronie z projektami, a my zwyczajnie zdębieliśmy :)

Postanowiliśmy zabrać się do tego z dobrej strony. Krótkie rozeznanie w terenie i już na pierwszy rzut poszły portale specjalizujące się w sprzedaży działek. Wiecie - Olxy, Alledrogo, Otodomy i inne tego typu strony. Ogłoszenia krzyczały: "Weź mnie!", "Nie, weź mnie!". A my coraz bardziej sceptycznie się temu wszystkiemu przyglądaliśmy. Ceny działek, na których ledwo miał się zmieścić nasz potencjalny dom prawie równały się z przybliżonym kosztem SAMEJ budowy domu. Zer w cenach z coraz dłuższym patrzeniem tylko przybywało. Nie miało znaczenia czy działka jest do połowy podtopiona dzięki pobliskiej rzece, albo to, że kąt jej pochylenia równy był nachyleniu skoczni narciarskiej. Znów wszystko straciło sens. Gdy już zadawaliśmy sobie pytanie "Jak żyć?" gdzieś... w odmętach mojej pamięci, niczym echo załomotało... "Chcecie? Damy Wam działkę... działkę... działkę...".

Tylko teraz pytanie - kto to powiedział..? Po krótkim rozeznaniu i sondażu przeprowadzonym wieczorową porą (a może to było południe? Cóż - w mieszkaniu zawsze było ciemno) ja i Czarny On jednogłośnie stwierdziliśmy - to Rodzice! No tak, przecież w okolicach cudownego czasu około weselnego jedni i drudzy rodzice zaproponowali nam swoje działki pod budowę.
Pewnie wiecie, że dzieci mają taki okres w życiu kiedy na większość pytań odpowiedź brzmi "nie' i wszystko jest "bee"? Chyba mieliśmy wtedy jakiś powrót do przeszłości i bez większego zastanowienia odparliśmy "nieee, a po co? a na co? nie trzeba" i "my siami". W głowach mieliśmy tylko mieszkanie razem, we dwójkę i stawianie czoła nowym wyzwaniom.


Trochę czasu zajęło nam przemyślenie gdzie ostatecznie postawimy swój dom marzeń. Pod uwagę musieliśmy wziąć dojazdy do naszych miejsc pracy, ogólne ulokowanie działek i kilka innych aspektów. Decyzja nie była prosta. Ostatecznie postanowiliśmy sprawdzić czy moi rodzice jeszcze pamiętają co nam proponowali.

Na termin kluczowej rozmowy wybraliśmy Lany Poniedziałek tego roku - oczywiście dlatego, aby w razie czego móc powiedzieć, że tylko lejemy wodę. A całkiem serio - decyzję podjęliśmy zaraz przed świętami.
Powiedzcie - co Wasi rodzice pomyśleliby sobie, gdybyście to Wy zaciągnęli ich na poddasze z obietnicą ważnej rozmowy z bliżej nieokreślonymi minami, które zdecydowanie na zmianę zwiastowały niedługi atak wyrostka lub prosiły o wizytę w wariatkowie? To proste. Zanim otworzyliśmy usta, usłyszeliśmy - Jesteście w ciąży!

Gdy już lekko nakreśliliśmy o co biega i wykluczyliśmy powiększenie się rodziny - czekaliśmy na ich reakcję. Godzina za godziną leciały, a ja gdy zerknęłam na zegar zauważyłam, że od 14:15 minęły dopiero 2 minuty. Ledwo łapaliśmy oddech, gdy...
- Super! To gdzie? Tam od dołu drogi? - rodzicom oczy, aż się zaświeciły. Nasz pomysł spotkał się z dużą aprobatą. Znów mogliśmy planować rozmieszczenie siłowni, dodatkowej garderoby i sali kinowej :) Pozostała tylko lub kwestia tego czy działka w ogóle jest budowlana...

W tym miejscu warto przed rozpoczęciem akcji Przepiszemy Wam działkę sprawdzić kilka istotnych spraw:

1. Do budowy domu musimy mieć działkę budowlaną - nie rolną. Najprościej dowiedzieć się o tym jakiej klasy jest działka wzywając geodetę.
2.  Przyłącze działki do sieci elektrycznej - czy prąd jest już na działce lub którędy można go do niej poprowadzić. Tutaj o pomoc warto spytać miejscowego elektryka.
3. Przyłącze działki do sieci wodnej i kanalizacyjnej. W przypadku kanalizacji do podpięcia potrzebujemy dostępu do studzienki. Nie wystarczy jeśli przez działkę przechodzą rury kanalizacyjne - sprawę najlepiej rozwiązuje studzienka na działce. Gdy jej nie mamy musimy złożyć w Urzędzie Gminy wniosek o wykonanie przyłącza. O tym gdzie znajdują się owe sieci dowiemy się z rozrysowanej przez geodetę mapy.
4. Przyłącze działki do sieci gazowej - w zależności od tego czym mamy zamiar ogrzewać dom. Tutaj również pomoże nam mapka od geodety.
5. Możliwość dojazdu. Warto sprawdzić czy mamy bezpośredni wjazd z działki na drogę czy musimy skorzystać z przejazdu przez sąsiednią, ponieważ ewentualne potrzebne służebności można załatwić przy przepisywaniu działki jednym aktem notarialnym.

Może warto sprawdzić coś jeszcze? Piszcie :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Życiowi Amatorzy , Blogger